Szłam uliczką prowadzącą do szpitala. Czułam na sobie wzroki pędzących w różne strony ludzi. Bali się mnie? Myśleli, że jestem taka jak tamci? W sumie to miałam to gdzieś. Nagle usłyszałam dzwonienie mojego telefonu. Ashton.
-Cześć-powiedziałam radoście
-Hej Savannah, masz dzisiaj czas? Może poszlibyście gdzieś?
-Idę do pracy
-Sav- dobrze znałam ten jego ton- wiesz co o tym myślę, prawda?
-Tak, ale to nic nie zmieni. Przepraszam muszę kończyć
Nie czekając na jego odpowiedzieć, rozłączyłam się i wyłączyłam telefon. Wyciągnęłam z torebki klucze i otworzyłam wielką, starą bramę zamykając ją za sobą z powrotem na klucz. Ruszyłam szeroką ścieżką do drzwi. Na zewnątrz było już kilka osób. W oddali zauważyłam Mags z którą kiedyś miałam terapie. Biedaczkę przenieśli na oddział zamknięty, ale teraz chyba jest jej lepie skoro jest na powietrzu. Przywitałam się jeszcze z Lex, która uważa mnie za swoją najlepszą przyjaciółkę. Jest starsza ode mnie o zaledwie 4 lata więc łatwiej od wszystkich jest mi ją zrozumieć. Dotarłam do końca dróżki i weszłam do budynku z wielkim szyldem "Szpital psychiatryczny" na górze. Tak, właśnie tutaj pracuje. Przerażające, prawda? Dla mnie nie koniecznie. Są cztery rodzaje ludzi w tym budynku. Doszczętnie obłąkani, którzy zamknięci są w pokojach bez klamek. Ci którym można jeszcze pomóc, ich jest najwięcej. Mają tutaj swoje pokoje, wychodzą na dwór, rozmawiają z inni, chociaż jakakolwiek rozmowa tutaj jest rzadkością. Są jeszcze tacy, którzy przychodzą tutaj codziennie, ale nie mieszkają w szpitalu. Taką osobą była kiedyś Lex, ale kiedy chciała zabić brata zamknęli ją tutaj. Ci ludzie odzywają się naprawdę rzadko. Najczęściej jest tak, że to my mówimy a oni tylko tępo wpatrują się w sufit. Ostatnim rodzajem ludzi tutaj, jesteśmy my-terapeuci i lekarze. Wielu mieszka tutaj, przebywa z tymi ludźmi 24 godziny na dobę. Ja mam to szczęście, że nie muszę.
-Cześć Wilson -powiedziałam do starszego mężczyzny siedzącego w recepcji.
-Dzień dobry Savannah.
-Damon już jest?
-Damon'a przenieśli-spojrzałam na niego pytająco-oddział zamknięty.
Jak to możliwe? Przecież jeszcze wczoraj siedziałam z nim w pokoju i rozmawiałam jak z przyjacielem a teraz...Damon był moim jedynym pacjentem w tym czasie.
-Twój ojciec przypisał ci nowego-tak, mój tata był dyrektorem całego szpitala-jest rok starszy od ciebie. Z nikim innym nie chce rozmawiać. Może przed tobą się otowrzy
Kiwnęłam głową, zabrałam klik kartek dotyczący chłopaka i poszłam do pokoju w którym jak Wilson powiedział, obecnie powinien się znajdować. Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Zobaczyłam chłopaka z burzą loków na głowie, leżącego na kanapie z zamkniętymi oczami. Podeszłam do niego a on oprzytomniał.
-Cześć jestem Savannah-powiedziałam z uśmiechem wyciągając ku niemu dłoń.
Spojrzał na mnie z nic nie mówiącą minę i wbił się w głąb kanapy. Odsunęłam się od niego i usiadłam na fotelu naprzeciwko.
-Jak masz na imię?-zapytałam
Chłopak podniósł się i siedząc na miękkiej, brązowej sofie wpatrywał się we mnie. Czułam jak mnie telepatycznie dusi.
-Będziesz ze mną rozmawiać?
Lekko pokręcił głową. Lepsze to niż nic. Spojrzałam na teczkę, na której było napisane jego imię.
-Harry ja chcę tylko porozmawiać.
Nagle wpadł mi do głowy pomysł. Ze swojej torebki wyciągnęłam mydlane bańki, które siostra Ashton'a tam wczoraj wrzuciła. Usiadłam na kanapie, przy Harry'm i dmuchnęłam tworząc dziesiątki małych i dużych baniek. Na twarzy chłopaka zauważyłam uśmiech, może przypomina mu to dzieciństwo? Podałam mu pudełko i zachęciłam by również spróbował.
-I jak? Porozmawiamy?- teraz także zaprzeczył
Taniec nauczył mnie cierpliwości. Nie mogę go zmuszać do rozmowy, wtedy na pewno się nie otworzy, nie zaufa mi.
-Wiesz, kiedyś byłam tancerką. Wygrywałam konkursy, zbierałam puchary, ale zostawiłam to.
-Czemu?-niespodziewanie usłyszałam jego cichy głos
-Bo to nie było moim marzeniem. Tego chciała moja matko, nie ja.
-Gadanie z psycholami jest twoim marzeniem?

-Naprawdę?
-Tak. Pamiętaj, tylko szaleńcy są coś warci.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
A więc oto jest-pierwszy rozdział :) Wiem, że krótki...przepraszam. Mam nadzieję, że się Wam podoba. Coś innego niż moje wcześniejsze blogi
Ps. Jeśli chcecie być informowani o nowych blogach zajrzyjcie w zakładkę "Informowani"
Rozdzial jest meeega *.*
OdpowiedzUsuńFakt ten rozdzial/blog to cos innego niz twoje poprzednie blogi.
Mam nadzieje ze szybko napiszesz kolejna czesc.
Cudno (:
OdpowiedzUsuńPodoba mi się w jaki sposób piszesz, dlatego przeczytałam i czytam wszystkie twoje blogi <3 Ten z pewnością również będzie genialny jak ijas i oblivion :)
*0* już kocham <3
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Kocham i będe czytać <3 Już czekam na Nexta>>>>>>>> <3
OdpowiedzUsuńKocham...Aww.Świetny ten rozdział.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny , będzie bardzo ciekawie I jeszcze ten szpital psychiatryczny :D o kurde xd Pozdrawiam @MoNiKa1598 i miłego Dnia ;)
OdpowiedzUsuńJeju zupełnie inny niż te co pisałaś i piszesz. Myślę ze będzie mega. Już się nie mogę doczekać następnych części. Już to kocham. :)
OdpowiedzUsuńJejku , jaki piękny rozdział , ZUPEŁNIE inny niż te które piszesz i pisałaś <3 :D
OdpowiedzUsuńJezuuu *_* Szpital psychiatryczny *_* w końcu ktoś napisał taką historyjkę <3 Czekam na 2 rozdział <3
OdpowiedzUsuńDawaj 2 rozdział : )
OdpowiedzUsuńoooooooo teraz czekam z niecierpliwością na 2 rozdział zapowiada się wspaniały kolejny blog :**
OdpowiedzUsuńojeeeej supeeeeer <3
OdpowiedzUsuńPrzecudne, zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://but-you-make-me-strong.blogspot.com/
To jest świetne !
OdpowiedzUsuńbędę czytała do końca :) jeszcze takiego opowiadania o takim początku nie czytałam :D
może wciągnąć człowieka ^_^
Czekam na next, bo na serio ciekawe :D
perfect !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOmomomom czemu nie wpadłam na szpital psychiatryczny wcześniej. Zazdro. Zajebioste
OdpowiedzUsuńopisze to w 3 słowach : JUŻ TO KOCHAM !!!!
OdpowiedzUsuńto jest wspaniałe! <3
OdpowiedzUsuńbeautiful *,* polecam to swoim znajomym jest genialne :**
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Kocham <3
OdpowiedzUsuń