-Powód umieszczenia w placówce...depresja, prześladowanie, spowodowanie
samobójstwa-przeczytałam po raz kolejny, chcąc upewnić się czy to
wszystko jest prawdą? Harry znęcał się nad innymi, przez niego ktoś
popełnił samobójstwo i to ja mam mu pomóc. Dlatego mój ojciec przesłał
go do mnie? To pytanie nie dawało mi spokoju. Zebrałam wszystkie kartki z
łóżka i zbiegłam na dół. Tata na szczęście jeszcze nie spał
-Dlaczego ja?-zapytałam kładąc przed nim kartotekę Styles'a
-O co chodzi?
-Dlaczego przysłałeś go do mnie?
-Jest mniej więcej w twoim wieku, myślałem, że przed tobą się otworzy. Przynajmniej spróbuj.
Kłótnia
z nim nie miałaby żadnego sensu. Właściwie nie miałam nic przeciwko
współpracy z Harry'm, gorsze było to, że teraz wiem z kim mam do
czynienia. Do tej pory pracowałam z ludźmi, którzy mieli schizofrenię
lub ostrą depresje, ale przestępca?
-Tato? Czy on był w...
-W
wieku 15 lat trafił do poprawczaka. Wyszedł po dwóch latach. Przez rok
był spokój a później zginęła jego siostra Jena. Wszyscy sądzili, że
to on ją zabił, jednak wszystko wykluczało tę możliwości. Sprawcy nigdy
nie odnaleziono. Od tamtej pory Harry zaczął prześladować ludzi,
groził im. Lekarze stwierdzili, że to stan depresyjny więc nie wsadzili
go do wiezienia. Chodziło do psychologa by pogodzić siebie ze śmiercią
siostry, ale pewnego dnia coś się zmieniło. Był jak kamień, mówił coraz
mniej, zupełnie jakby ulatywało z niego życie. Lekarze i jego matka
myśleli, że ma jakieś problemy i faktycznie je miał. Któregoś razu
powiedział swojemu terapeucie, że znalazł zabójców jego siostry i ma
zamiar się ich pozbyć. Wtedy przysłali go do nas. Długo zastanawialiśmy
się czy zamknąć go tutaj czy jednak nie. Jego matka obiecała, że będzie
nad nim panować, że Harry będzie chodził na terapie więc jej zaufaliśmy.
Sądzisz, że zrobiliśmy źle?
Stałam z otwartą buzią, nie widząc co
powiedzieć. W głowie huczało mi od natłoku myśli. Pomogę mu. Zrobię
wszystko co tylko będę w stanie zrobić by mu pomóc. To moja praca a po
usłyszeniu jego historii nie mam serca tego nie zrobić
-Savannah
-Hmm
-Myślisz, że zrobiliśmy źle nie zamykając go?
-Nie. To była słuszna decyzja- powiedziałam zabierając kartki ze stołu.
Skierowałam
się w stronę schodów i nadal oszołomiona poszłam do swojego pokoju.
Wizja tego chłopaka, który jeszcze niedawno stała przede mną, mówiącego
psychologowi, że zabije zabójców jego siostry przeraża mnie
niemiłosiernie. Może praca w psychiatryku to nie dla mnie? Czemu inni
terapeuci nie boją się swoich pacjentów a ja tak? Muszę się przespać,
może rano będzie mi łatwiej myśleć.
~*~
-Savannah wstawaj-usłyszałam cichy głos taty-jest już południe. Za godzinę zaczynasz prace
Świetnie.
Wyjście na imprezę nie było najlepszym pomysłem tym bardziej, że dziś
również mam pracę. Dobrze, że przynajmniej nie piłam za dużo i zdążyłam wytrzeźwieć.
Zwlekłam się z łóżka i potykając się o własne nogi
poszłam do łazienki. Spędziłam tam dobre 20 minut, doprowadzając się do
ładu. Wrzuciłam do torebki teczkę Harry'ego i zeszłam na dół. Mój ojciec
siedział przy stole pijąc kawę. Obok stała miska naszych ukochanych
płatków czekoladowych. Miałam 20 lat a tata nadal budził mnie do
pracy i robił mi śniadanie. Pewnie chcę wynagrodzić mi te wszystkie lata
gdy nie było go przy mnie, a może tak zachowują się prawdziwi rodzice
niepragnący wykorzystywać pasji córki do własnych celów? Któraś z tych
hipotez na pewno jest słuszna.
~*~
-Dzień dobry Wilson-powiedziałam z uśmiechem gdy tylko stanęłam przy recepcji
-Witaj Savannah. Panie Heard, dzwoniła do pana panna Walter i prosiła o telefon-skierował się do mojego ojca.
Dziwnie się czułam gdy on mówił do niego na pan, chodź mój ojciec był od niego młodszy a ja do wszystkich naokoło mówiłam po imieniu, ale chyba nie
mają mi tego za złe.
-Panienko Heard, ma panienka pacjenta, który czeka w gabinecie-powiedział do mnie formalnie po czym oboje wybuchliśmy śmiechem.
Wilson był naprawdę bardzo miłym starszym panem. Był jedyną osobą z którą mogłam się tu pośmiać.
Skierowałam się do swojego gabinetu a kiedy otworzyłam drzwi przypomniał mi się
wczorajszy wieczór i Harry centymetry od mojego ciała. Muszę o tym
zapomnieć. Przynajmniej teraz.
-Cześć-przywitałam się wystawiając do
niego rękę, lecz on ani myślał zareagować. Siedział i tępo wpatrywał
się we mnie. Świadomość tego co siedziało w jego głowie trochę mnie
przerażało.
-Kim był tamten chłopak który cię wczoraj pocałował?-zapytał zanim zdążyłam otworzyć usta.
Ktoś mnie wczoraj całował? A tak, Ashton, wtedy pod moim domem.
-To mój kolega.
Chwila,
skąd on o tym wie? Spotkałam go przecież w domu Dakoty a Ash pocałował
mnie pod moim domem. "Powód umieszczenia w placówce: depresja,
PRZEŚLADOWANIE..." przypomniałam sobie w myślach zawartość kartek i moje
serce momentalnie zaczęło szybciej bić. Jeśli widział mnie z Emerson'em o
wie gdzie mieszkam.
-Co robiłaś na tamtej imprezie?
Czemu on mnie przesłuchuje? Postanowiłam jednak odpowiadać na jego pytania.
-Dakota to moja przyjaciółka. To chyba ja powinnam była o to zapytać
-Moi znajomi tam byli.
-Moglibyśmy porozmawiać o twoim dzieciństwie?-zapytałam zmieniając temat
-Nie-odpowiedział ostro
Nagle nastała cisza a ja zaczęłam zastanawiać się o czym powinniśmy rozmawiać
-Co tańczyłaś?-usłyszałam nagle
-Słucham?
-Byłaś tancerką, prawda? Co tańczyłaś?
-A tak. Tańczyłam głównie taniec towarzyski, nowoczesny i próbowałam baletu.
-Nauczysz mnie?
-Baletu?-uśmiechnęłam się sprawiając, że on zrobił to samo
-Chodziło
mi raczej o taniec towarzyski. Moja matka za kilka miesięcy po raz
drugi wychodzi za mąż i nie chcę być jedyną osobą, którą nie będzie
umiała tańczyć. Więc?
-Możemy spróbować
Wstałam z fotela i
podeszłam do starego gramofonu, który wszystkim wydawał się być tylko
dekoracją. Włączyłam moją ulubioną płytę i podeszłam do Harry'ego.
Chwilę stałam przed nim lustrując jego twarz. Chwyciłam jego prawą rękę i
położyłam sobie na tali, drugą zaś podniosłam nieco do góry.
-Prawa noga do przodu- szepnęłam robiąc krok wstecz-teraz w bok
Oprócz
tego, że kilka razy stanął na moje niewielkie stopy, to nie szło mu
najgorzej. Sądzę, że da radę nauczyć się jeszcze wielu kroków do ślubu
swojej mamy
-Chcesz coś do picia?-zapytałam kiedy skończyliśmy naszą krótką lekcję tańca
-Nie
Sama nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam.
-Jak ty tu wytrzymujesz? Jestem pewien, że przebywając tutaj oszaleję jeszcze bardziej.
-Czemu tak właściwie tutaj jesteś?
-Ludzie próbowali wmówić mi to kim jestem, nie mając o mnie zielonego pojęcia
-A kim jesteś?
Chłopak pochylił się lekko do przodu, opierając łokcie na kolanach
-Gdybym tylko wiedział, byłoby znacznie prościej. Wiem tylko, że nie jestem szaleńcem.-szepnął
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że teraz rozdziały mogę być nieco nudne, ale niedługo akcja się rozkręci :) Komentujcie, komentujcie. Niech każdy kto to przeczytał wyrazi zdanie pod postem...to dla mnie ważne.
PS. Postanowiłam zrobić nowy szablon (ten jest fajny, ale komentarze są mało widoczne)
O kurde prześladowanie, spowodowane samobójstwa i depresja :o wow nieźle...
OdpowiedzUsuńRozdział trochę krótki, ale za to fajny :D mam nadzieję, że Harry zdąrzy nauczyć się tańczyć do wesela swojej mamy :)
do następnego ;**
Yeaa nareszcie pierwsza xD
UsuńRozdział jak zawsze świetny... Czekam na kolejny... Aw już nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 I wcale nie jest nudny! Zastanawiam się, czy ktoś z rozdziny Sav ( tak ją sobie nazywam xD ) ma coś wspólnego z zabójstwem siostry Hazzy. Ale to się dopiero przekonamy ;) tylko gdyby to nie miało związku, to po co Harry by ją śledził i miał o niej informacje np.że tańczy... Robi się tajemniczo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : you-are-my-drug-zerrie.blogspot.pl
No niezła ta jego przeszłość :D Jestem ciekawa co będzie działo się później... :3 świetne <3
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej , prześladowanie ;D podoba mi się. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału kurde już :D hah. Pozdrawiam i Miłego Dnia życzę ! : ) @MoNiKa1598
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńJeeeeeeezu *-* kochan to ^^
OdpowiedzUsuńNie jest nudny! Jest znakomity <3 Podoba mi się ten blog *__*
OdpowiedzUsuńnie ma lepszych opowiadań <3
OdpowiedzUsuńBoski ; 3
OdpowiedzUsuńMrs. Tomlinson
Jejku :3 cudny rozdział :*
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuń*----------* NAJLEPSZY BLOGGG EVER <3 jesteś świetna :*
OdpowiedzUsuńBoooskki rozdział:*
OdpowiedzUsuńKiedy next? <3
Jak dla mnie najlepsze! *-* czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Postać Harry'ego jest naprawdę ujmująca i ciekawa. Rozdział sam w sobie jest świetny :)
OdpowiedzUsuńWowowow Już zaczyna się robić coraz ciekawiej. Harry zaczął z nią rozmawiać i w ogóle. :) Jednym słowem - WOW. Podoba mi się ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co może się wydarzyć w następnych rozdziałach...
OdpowiedzUsuńCharakter Harry'ego jest tajemniczy. Nie wiadomo d samego początku jaki jest i to sprawia, że opowiadanie podwójnie ciekawi czytelnika. Czekam na następne rozdziały ! @Harry_MyGod
Cześć . Chciałam Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga http://my-diary-my-love-story.blogspot.com/ . Przed chwilą ukazał się rozdział 9 . Mam nadzieje że spodoba Ci się historia Klary i Harrego . Jeśli już przeczytasz proszę pozostaw coś po sobie . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPisz nastepny!
OdpowiedzUsuńtwoje opowiadania uzależniają kocham <3333
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie uzależnia <3 kocham <3
OdpowiedzUsuń