niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 17



Do moich oczu zaczęło dostawać się słońce. Wpatrzona w sufit ledwo powstrzymywałam łzy.
-Wszystko ok?-zapytał Jace leżący obok.
Wczoraj wieczorem było jak za starych dobrych czasów. Opowiedziałam bratu wszystko co nurtowało mnie przez te wszystkie lata. Powiedział, że pomoże mi i Dakocie. Został przy mnie gdy zasypiałam, ale odpłynął szybciej. Oboje postanowiliśmy, że nie powiemy policji ani mojemu ojcu co zrobił Harry. Mimo tego wszystkiego, ja przecież obiecałam mu pomoc. Powiem tacie, że musimy wyjechać ze względu na Dako. To przynajmniej nie złamie mu serca tak bardzo. Zostawił mamę, ale nie nas. Nas kochał zawsze i kochać będzie na wieki. Nie chcę zostawiać go tutaj samego, ale wkrótce i tak byśmy musieli wyjechać. Rodzice Dakoty zostają w Stanach jeszcze tydzień. Zadzwoni do nich i powie, że znalazła pracę we Francji i musi wyjechać w tym tygodniu. Zamieszkamy w Chamonix, z dala od Paryża i mojej matki. Lepiej będzie gdy w ogóle się nie dowie. Tacie powiemy, że lecimy do Kanady. Trochę zagmatwane, ale teraz tak trzeba. Tata myśli, że jesteśmy w Ameryce, mama myśli, że jestem w Anglii a rodzice Dakoty, myślą, że wyjechała do pracy. Tylko nasza trójka będzie wiedziała prawdę.
-Savannah, to wszystko się ułoży, zobaczysz.
-Wiem.
-Jesteś smutna
-Nie, nie jestem-powiedziałam i spojrzałam na niego ze sztucznym uśmiechem-Czuję się dobrze. Po raz pierwszy w życiu wiem, że to nie ja kogoś straciłam, lecz ktoś stracił mnie.
-A mama? Ona też cię...
-Ona mnie nie kochała. Nie liczyłam się dla niej. W sumie dla Harry'ego też się nie liczę.
-Kochasz go?
-Nie
Po mojej krótkiej odpowiedzi nastała cisza. Niemal czułam jak Jace siłą wyciąga ze mnie prawdę.
-Wiem, że kłamiesz. Kochasz go. Gdy był z tobą patrzyłaś na niego tak jak kiedyś na Hunter'a.
-Hunter to co innego. Kochałam go, fakt. Harry'ego nie kocham. Zauroczyłam się w nim, ale czar prysł.
Nie wiedziałam czy to co mówię ma jakikolwiek sens. Hunter był moją pierwszą, prawdziwą miłością. Kochałam go jak diabli, ale nie czułam się z nim jak z Harry'm, którego mimo wszystko nie kochałam. Teraz nie mam żadnego z nich. Hunter zdradził mnie i teraz łaknie zemsty za to, że odeszłam. Harry bawił się mną chcąc bym trzymała go z dala od policji. Oboje nigdy mnie nie kochali. Nikt nigdy mnie nie kochał.
-Kiedy wyjeżdżamy?-zapytałam
-A kiedy chcesz?
-Dziś. Teraz. Zaraz.
-Jesteś pewna? Może powinnaś z nim pogadać. Poczekać aż Ashton wybudzi się ze śpiączki. Nie możesz uciekać od problemów. Odeszłaś od Hunter'a a on wrócił. Co jeśli Harry też wróci?
-Nie wróci a wiesz czemu? Bo mnie nie kocha. W sumie tu nawet nie chodzi o miłość. Nie liczę się dla niego.
-Przemyśl to jeszcze-powiedział w wstał z łóżka-idę spotkać się z Dakotą
-Z Dakotą?
-Prosiła żebym przyjechał.
Znają się dopiero kilka dni a już się spotykają? W pewnym sensie mogą i chcę tego, bo wiem, że mój brat jej nie skrzywdzi.

***
Powiedzenie ojcu tego, że oboje z Jace'em wyjeżdżamy było dla mnie cholernie trudne. Wytłumaczyłam mu sprawę z Dakotą i to, że muszę jechać z nią. Wyraz jego twarzy był jak nóż w serce. Robił wszystko bym żyła tak jak chcę a teraz go opuszczam. Obiecałam, że za rok wrócę chociaż nie wiem czy dotrzymam obietnicy. W szpitalu nic mnie nie trzyma, bo Harry był moim jedynym pacjentem. Tata powiedział, że przekaże wszystkim, że wyjechałam. Ja nie dałabym rady.
To dziwne, że wczoraj o tej porze byłam najszczęśliwsza osobą na świecie, w pewnym sensie, że miałam przy sobie Harry'ego. Teraz siedzę na podłodze w swoim pokoju i pakuję ubrania do pudeł. Chciałam zostać by pożegnać się z Ashton'em, ale postanowiłam napisać mu list. Usiadłam na łóżku z kartką i długopisem w ręku.
"Do Ashton'a
Wyjeżdżamy. Ja, Dakota i Jace wyjeżdżamy z kraju. Wybacz, że zostawiamy cię w tak trudnych dla ciebie chwilach, ale nasze życia też się trochę pokomplikowały. Dakota jest w ciąży z Hunter'em (nie mów jej rodzicom) a ja...miałeś rację mówiąc, że Harry mnie zrani (tego też nie wyjawiaj). Dowiedziałam się o tobie rzeczy, o które bym cię nie podejrzewała. Zabiłeś Jena. Nie wiem czy to prawda, bo Harry mi o tym mówił a ostatnio jego słowa nie są nic warte. Nie zostawię ci naszego adresu, przepraszam. Mam nadzieję, że zdołasz to przeczytać i wybaczyć nam tak samo jak ja wybaczyłam tobie. Zdradziłeś mnie, ale w tym przypadku wybaczę. Daj znak jak będzie lepiej. Wracaj do zdrowia.
Savannah"
Ze łzami w oczach włożyłam list do koperty i napisałam na niej "Do Ashton'a"
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Wytarłam oczy i zbiegłam na dół. Myślałam, że to listonosz lub sąsiadka przyszła coś pożyczyć, ale gdy otworzyłam drzwi i ujrzałam JEGO twarz, cofnęłam się do tyłu.
-Witaj Savannah-powiedział Hunter-podobno wyjeżdżasz.
-Tak.
-Harry opowiedział mi co się stało.
-Harry?
Jak Styles mógł mu powiedzieć? Przecież on go nienawidzi. To on dał zlecenie na zabicie jego siostry.
-Może mnie zaprosisz i porozmawiamy?-zapytał i zaczął się zbliżać
-Nie-syknęłam i zastawiłam mu drogę
-Jak chcesz. Musisz tylko wiedzieć, że twój chłoptaś zabił dzisiaj dziewczynę w parku. Właściwie to nie on, lecz moi ludzie, ale ja już dopilnowałem by wszystkie tropy wskazały na niego. Policja już go szuka i pewnie znajdzie -spojrzał na zegarek-teraz
Co to ma być? Zabili człowieka by wkręcić Harry'ego?! To niemożliwe.
-Żegnaj Savannah
W momencie w którym zamknęłam za nim drzwi odezwał się mój telefon. 'Numer nieznany'
-Halo?
-Uważaj na siebie ślicznotko-powiedział czyjś zachrypnięty głos i rozłączył się.





*Jeśli przeczytałeś/aś napisz komentarz*

18 komentarzy:

  1. Boski!!!!
    Kocham twoje opowiadania!!!!
    Czekam na next'a!!!
    Claudia xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział czekam na next :D Świetnie piszesz. Tak trzymaj :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Woo świetny jest :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie mogę się doczekać next ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. asdfghfds <3 Sikam, boki rozdzial :3

    OdpowiedzUsuń
  6. O MÓJ BOŻE ... :o NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ , CUDNY ROZDZIAŁ <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny <3 Next Plisss~!!!!!!!!!! <3 :* =3/Gabi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. genialny! ciekawa akcja z hunterem...ciekawe czy Sav zostanie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste, świetne, genialne. Nie ma innych słów na określenie tego. Jesteś najlepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ojeju czy to zadzoenil Harry ? :) ale jestem ciekawa chcę nexta <3 jesteś świetna :) kurcze aż chce się ciągle czy tać i czytać tak jak IJAS I Zakład ogólnie lubie czytać to co piszesz :* KC <3 i dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  11. o mój boże ( jak to mówi niania Frania ) to jest genialne i to napewno Hazza do niej zadzwonił ja to wiem ja mam moce telepatyczne a rozdział genialny

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww! Kocham ten ff<3. Super rozdzial! :* I ten telefon na koncu xd nie bede mogla spac ;** kc!

    OdpowiedzUsuń
  13. OH MY GOD!!! Jestem tu nowa i KOCHAM TO!!!!! Jeszcze nigdy nie czytalam czegos takiego!! Piszesz po prostu Z A J E B I S C I E! Kocham cie <3 Jak ty sie w tym wszystkim odnajdujesz? Tu wszystko jest takie pogmatwane i ledwo kumam to co sie dzieje. Caly czas gdy czytalam towarzyszyl mi strach no moze oprocz paru momentow. Opowiadanie jest po prostu niesamowite!! Czekam na nastepny i oczywiscie bede kometowac. :)
    Oliwkaa <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. Czekam z niecierpliwością na nexta. Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdzial! :D masz ogromny talent I przepraszam ale dopiero teraz przeczytalam ten rozdzial xD czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  16. Geniaalny rozdział!!!
    Masz wielki talent Kasiu i proszę nie rezygnuj z niego!!!
    Jeśli pisanie sprawia ci ogromną radość to pisz nie zważając na hejty i różne głupie komentarze. Patrz na same plusy sytuacji w jakich jesteś.
    Życzę mnóstwa komentarzy i baaaardzoo duuuuużoo weny!!!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział!!!
    <3<3<3<3
    K.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny!!!!
    Czekam z niecierpliwością na next'a!!!
    Kocham <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń