Pierwszy raz w życiu słyszałem ten głos. Mocna, męska chrypa. Dlaczego mam na siebie uważać? Dlaczego Hunter powiedział, że policja ma Harry'ego? Dlaczego jego ludzie zabili kobietę, żeby go wrobić? Gdy szukałam odpowiedzi na te pytania telefon znów zadzwonił.
-Halo?-powiedziałam drżącym głosem
-Savannah przyjdź do szpitala, szybko!-mój tata niemal krzyczał
-Co się stało?
-Harry. Przywieźli go tutaj. Nikt nie może go opanować. On sobie coś zrobi!
Serce natychmiast mi przyśpieszyło. Harry na oddziale zamkniętym. Zakuty w kajdany. Łaknący śmierci i mordu. To nie jest prawdziwy on. Harry, którego znam jest wrażliwy, romantyczny i delikatny. Nie zabiłby. Nie zostawię go. Mimo tego co powiedział, nie zostawię go. Chwyciłam z szafki klucze i wybiegam z domu. Mijałam ludzi, którzy ani trochę się mną nie przejęli. Mają swoje życie i nie obchodzi ich ktoś taki jak ja.
Nogi paliły mnie żywym ogniem. Dobiegła do ogrodzenia i otworzyłam bramę. Kamienie wbijały się w podeszwy moich butów.
-Savannah-usłyszałam głos taty
-Gdzie on jest?
-Na drugim piętrze. Sala 216
Ledwo skończył mówić a ja już biegiem ruszyłam po schodach. Odnalazłam właściwy pokój i człowieka mającego klucze do tych drzwi. Na początku za nic w świecie nie chciał mnie wpuścić, ale gdy powiedziałam, że mój ojciec jest tutaj dyrektorem i on mnie wezwał, od razu pozwolił mi wejść. W środku słychać było krzyk Harry'ego, szlochanie i niemal wycie z bólu.
-Harry-powiedziałam gdy go zobaczyłam
-Wyjdź!-ryknął i położył się na łóżku
-Nie, nie wyjdę-powiedziałam spokojnie i podeszłam bliżej.
-Nie chcę cie skrzywdzić
-Nie zrobisz tego. Wiem to.
Dotknęłam dłonią jego loków a on od razu na mnie spojrzał.
-Jestem potworem
-Nie jesteś. Nie zabiłeś jej.
-Ale skrzywdziłem ciebie.
-Masz rację. Skrzywdziłeś mnie, ale to nie robi z ciebie potwora. Hunter nim jest.
-Ale to ja tu siedzę. W końcu oszaleję i zgniję tutaj.
Nie pozwolę na to.
-Wyjeżdżasz? Twój tata powiedział.
-T...Tak, właściwie to teraz powinnam być w drodze na lotnisko.
-Ale jesteś tutaj, czemu?
Usiadł na łóżku i zmarszczył czoło. Patrzył na mnie pytająco. No to wpadłam. Kłam Savannah, kłam tak jak on.
-Ojciec kazał mi przyjść. Nie chciałam, ale wiesz, byłeś moim pacjentem.
-Aha
Nastała cisza. Nieznośna cisza.Zaczęłam bawić się palcami i nie wiedziałam czy coś powiedzieć, czy siedzieć cicho. Bez słowa podeszłam do drzwi. Wiedziałam, że na mnie nie patrzy. Chwyciłam za klamkę, wstrzymałam oddech i nacisnęłam na nią. Nie wrócę. Nie odwrócę się. Nie powiem 'będę tęsknić'.
-Żegnaj Harry-szepnęłam i wyszłam z pokoju. Zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić. Savannah, daj spokój!
Harry POV
Wyszła. Powiedziała marne 'żegnaj' i poszła. Zostawiła mnie tu. Niech wróci! Nie myśląc długo podbiegłem do drzwi i chciałem je otworzyć, ale były zamknięte.
-Savannah!-zacząłem krzyczeć i walić pięściami w drzwi-Savannah!
Czułem jak w moich oczach zbierają się łzy. Niech wróci!
-Savannah!-wydarłem się najgłośniej jak mogłem. Nie krzyknę znów. Teraz na pewno mnie słyszała. Jeśli chce to wróci. Jeśli nie...będzie udawała, że nie słyszy. Podbiegłem do okna patrząc czy wyszła. Nigdzie jej nie widziałem.
-Wróć-szepnąłem a drzwi pokoju otworzyły się.
Drobna dziewczyna, blond włosy...Savannah. Moje serce przyspieszyło. Nie pozwolę jej odejść. W dupie mam Rough'a. Podszedłem do niej i nie patrząc na to co jest między nami, przytuliłem ją.
-Sav przepraszam. Przeprasza. Wybacz mi. To co ci powiedziałem, że nic dla mnie nie znaczysz, to nie była prawda. Musiałem to powiedzieć.
-Dlaczego?-zapytała odsuwając się ode mnie. Jej policzki były mokre. Nie chcę by płakała. Ani przeze mnie ani przez nikogo innego.
-Pamiętasz jak byliśmy w lesie? Co mówiła Rachel? Rough musiał myśleć, że zerwaliśmy. Rachel jechała za nami, dlatego zrobiłem tę szarkę pod twoim domem.
-I ja mam ci wierzyć?
-Tak.
-Ufałam ci a ty to zniszczyłem. Rozwaliłeś wszystko.
-Naprawie to tylko mi pozwól. Wróć do mnie
-Nie chcę.
-Nie chcesz? To wykrzycz to. Spójrz mi w oczy i wykrzycz prosto w twarz, że nie chcesz mnie znać. Powiedz, że nic nie czujesz. Wtedy cię zostawię.
Widziałem zdezorientowanie w jej oczach. Nie może tego zrobić. Nie odejdzie.
-No krzycz!-wrzasnąłem
-Nie mogę! Czy ty tego nie rozumiesz?! Skrzywdziłeś mnie, ale nie mogę cię zostawić! Nie umiem!
-Więc wróć-Powiedziałem łagodnie
-Nie Harry. Nie teraz.
-Dobrze. Poczekam. Jak widzisz na razie nigdzie się nie wybieram-zaśmiałem się cicho i rozejrzałem się po pomieszczeniu
-Dlaczego tak bardzo tego chcesz?
O nie! Miała o to nie pytać, ale wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał to powiedzieć a teraz jest idealny moment. Powiem jej wszystko.
-Dlaczego? Bo cię kocham. Kocham to jak się śmiejesz. Jak krzyczysz. Jak wykrzywiasz się gdy poparzysz sobie usta kawą. Jak poprawiasz włosy, gdy się denerwujesz. Jak twoje serce przyspiesza gdy na ciebie patrzę. Jak moje serce zaczyna szybciej walić gdy to ty patrzysz na mnie. Kocham wszystkie twoje zalety i wady. Kocham całą ciebie.
Savannah POV
Czy on właśnie powiedział, że mnie...kocha? Mój mózg zaczął powoli przetwarzać informacje. Harry...mnie...kocha.
-Sav powiedz coś-poprosił
Nie powiedziałam ani słowa. Jedyna co zrobiłam to rzuciłam mu się na szyję. Zachwiał się, ale po chwili złapał równowagę i przyciągnął mnie jeszcze bliżej.
-Harry, kim była dziewczyna, którą zabili?
-To była...to była Rachel.
-Co?
-Zabili Rachel i donieśli Rough'owi. On myśli, że ja to zrobiłem i zabije mnie przy pierwszej lepszej okazji, która szybko się nie przytrafi biorąc pod uwagę całe to bagno. Jednak mimo wszystko tu przyjedzie i znajdzie ciebie. Musisz udawać, że pomiędzy nami nic nie ma. Powiedz mu, że cię zostawiłem, powiedziałem, że cię nie kocham.
-Co będzie jeśli tego nie zrobię?
-Rough cię zabije.
*Niech każdy kto przeczytała zostawi komentarz. Jeśli będzie ich dużo to kolejny rozdział dodam szybciej"
Harry POV
Wyszła. Powiedziała marne 'żegnaj' i poszła. Zostawiła mnie tu. Niech wróci! Nie myśląc długo podbiegłem do drzwi i chciałem je otworzyć, ale były zamknięte.
-Savannah!-zacząłem krzyczeć i walić pięściami w drzwi-Savannah!
Czułem jak w moich oczach zbierają się łzy. Niech wróci!
-Savannah!-wydarłem się najgłośniej jak mogłem. Nie krzyknę znów. Teraz na pewno mnie słyszała. Jeśli chce to wróci. Jeśli nie...będzie udawała, że nie słyszy. Podbiegłem do okna patrząc czy wyszła. Nigdzie jej nie widziałem.
-Wróć-szepnąłem a drzwi pokoju otworzyły się.
Drobna dziewczyna, blond włosy...Savannah. Moje serce przyspieszyło. Nie pozwolę jej odejść. W dupie mam Rough'a. Podszedłem do niej i nie patrząc na to co jest między nami, przytuliłem ją.
-Sav przepraszam. Przeprasza. Wybacz mi. To co ci powiedziałem, że nic dla mnie nie znaczysz, to nie była prawda. Musiałem to powiedzieć.
-Dlaczego?-zapytała odsuwając się ode mnie. Jej policzki były mokre. Nie chcę by płakała. Ani przeze mnie ani przez nikogo innego.
-Pamiętasz jak byliśmy w lesie? Co mówiła Rachel? Rough musiał myśleć, że zerwaliśmy. Rachel jechała za nami, dlatego zrobiłem tę szarkę pod twoim domem.
-I ja mam ci wierzyć?
-Tak.
-Ufałam ci a ty to zniszczyłem. Rozwaliłeś wszystko.
-Naprawie to tylko mi pozwól. Wróć do mnie
-Nie chcę.
-Nie chcesz? To wykrzycz to. Spójrz mi w oczy i wykrzycz prosto w twarz, że nie chcesz mnie znać. Powiedz, że nic nie czujesz. Wtedy cię zostawię.
Widziałem zdezorientowanie w jej oczach. Nie może tego zrobić. Nie odejdzie.
-No krzycz!-wrzasnąłem
-Nie mogę! Czy ty tego nie rozumiesz?! Skrzywdziłeś mnie, ale nie mogę cię zostawić! Nie umiem!
-Więc wróć-Powiedziałem łagodnie
-Nie Harry. Nie teraz.
-Dobrze. Poczekam. Jak widzisz na razie nigdzie się nie wybieram-zaśmiałem się cicho i rozejrzałem się po pomieszczeniu
-Dlaczego tak bardzo tego chcesz?
O nie! Miała o to nie pytać, ale wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał to powiedzieć a teraz jest idealny moment. Powiem jej wszystko.
-Dlaczego? Bo cię kocham. Kocham to jak się śmiejesz. Jak krzyczysz. Jak wykrzywiasz się gdy poparzysz sobie usta kawą. Jak poprawiasz włosy, gdy się denerwujesz. Jak twoje serce przyspiesza gdy na ciebie patrzę. Jak moje serce zaczyna szybciej walić gdy to ty patrzysz na mnie. Kocham wszystkie twoje zalety i wady. Kocham całą ciebie.
Savannah POV
Czy on właśnie powiedział, że mnie...kocha? Mój mózg zaczął powoli przetwarzać informacje. Harry...mnie...kocha.
-Sav powiedz coś-poprosił
Nie powiedziałam ani słowa. Jedyna co zrobiłam to rzuciłam mu się na szyję. Zachwiał się, ale po chwili złapał równowagę i przyciągnął mnie jeszcze bliżej.
-Harry, kim była dziewczyna, którą zabili?
-To była...to była Rachel.
-Co?
-Zabili Rachel i donieśli Rough'owi. On myśli, że ja to zrobiłem i zabije mnie przy pierwszej lepszej okazji, która szybko się nie przytrafi biorąc pod uwagę całe to bagno. Jednak mimo wszystko tu przyjedzie i znajdzie ciebie. Musisz udawać, że pomiędzy nami nic nie ma. Powiedz mu, że cię zostawiłem, powiedziałem, że cię nie kocham.
-Co będzie jeśli tego nie zrobię?
-Rough cię zabije.
*Niech każdy kto przeczytała zostawi komentarz. Jeśli będzie ich dużo to kolejny rozdział dodam szybciej"
Rozdział świetny. OMG! Harry wyznał jej MIŁOŚĆ. Co za niespodzianka :) kocham i nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńSav... Hazz... Rough... Hunter... Rachel... Harry jako morderca... Harry wyznał miłość... Sav... Nie, czekaj, wróć. Harry wyznał miłość Sav?! Aaaa nie wierzę!! Kocham, lovciam i wielbię!!
OdpowiedzUsuńViolette
Świetny rozdział tak jak wszystkie inne :D
OdpowiedzUsuńNareszcie Harry wyznał miłość Sav <3
Z tych emocji nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
Uwielbiam tego bloga :D <3 :*
Świetny rozdział :D Mam nadzieje że next>> Będzie niedługo bo przez to wszystko nie zasnę w nocy :D
OdpowiedzUsuńWow............ ! masz TALENT SERIO.... NIE PISZE TEGO ŻE JAKO ZWYKŁY KOMENTARZ ALE SERIO :p KOCHAM TOWJE OPOWIADANIA SĄ SUPER
OdpowiedzUsuńboski :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że tak będzie *-------* jakie to piękne :D zawsze komentuje każdy twój rozdział one są po prostu świetne <3 SUPER ! Ciesze się że Harry wyznał jej miłość <3 Kurcze a jak tak krzyczał to było słodkie i widać bardzo że mu zależy wiedziałam że to co wcześniej mówił było nie prawda (y) I dobrze <3 Ale FAJNY ROZDZIAŁ :* KCKCKCKCKC :* <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :-)
OdpowiedzUsuń<3 aaaaaa nareszcie Harry powiedział że ją kocha <3 ale się ciesze <3333
OdpowiedzUsuńCudowny Aww *-*
OdpowiedzUsuńSuper! <3
OdpowiedzUsuńOmg omg omg fizkdizkskxkakxkxk kocham tooo *-*
OdpowiedzUsuńHarry .. Szpital psychiatryczny.... Oddział zamknięty .... Harry love Sav .... Rip Rah ... Zaraz co ??? Harry love Sav ??? Że jak chyba ku**a jest upośledzona czy to prawda ??? Prawda ??? O jakie jupi jupi czekam na next bo to jest wspaniałe
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem co mam myśleć. Miałam okres gdzie byłam wręcz uzależniona od twoich opowiadań a teraz jest tak dziwnie. Przy IJAS nie zostawiałaś nas opowiadanie było naprawde wspaniałe i wzbudzało wiele emocji. A teraz Oblivion porzuciłaś bo tak dawno nic nie było.
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńBoski!!!!
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania!!!
Claudia xx.
Megaaa rozdział! <3 <3 :-*
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńBoże dodawaj już kolejny bo nie wytrzymam <3
OdpowiedzUsuńJakie świętne <3 Nie mogę się doczekać nexta <3 <3
OdpowiedzUsuńJeeeeej :3 SUUUUUPEEER !!!! Coraz lepiej, coraz lepiej <3 Ja chce następny JUŻŻŻ ! <3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się, że Harry potrafiłby wyznać miłość. Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńStrasznie krótki ten rozdział ale to.nie zmenia faktu że jest świetny *.* . Czekam na next i mam nadzieję że będzie dłuższy :) /El
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 Matko, nie spodziewałam się tego. Jesteś genialna <3 /Doma
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
Kocham to opowiadanie, jest zajebiste, ty zajebiście piszesz
OdpowiedzUsuńOmg, omg! Ta koncówka... Zajebiste! On to powiedzial!! Zrobil to!! Jestem z niego dumna!! On ja kocha!! Juuuupiii :D Jak zobaczylam ze jest nowy rozdzial to sie podjaralam. To jest wspaniale!! Koffam to!! <33333
OdpowiedzUsuńOliwkaa <3
Hsbehdhdbddhdubdhdhdbdbdbdhd dihdhidbdudbehdbdudbejdhhdbeudhd.
OdpowiedzUsuńBrak słw
Świetny rozdział. Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale nie miałam czasu wcześniej tego przeczytać. Czekam z niecierpliwością na nexta. Pzdr i weny życzę :)
OdpowiedzUsuń