niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 20


***
   Szłam z Andy'm do mojego domu. Po drodze wszystko mi wytłumaczył i chyba mu zaufam. Jest najlepszym przyjacielem Harry'ego od kilku lat, ale gdy Hazz trafił do szpitala stracili kontakt. Andy kochał Jane, ale nigdy jej tego nie powiedział i tego żałował najbardziej.
   Blondyn wydała się być inny niż Harry, bardziej otwarty, bardziej pewny siebie. Był o wiele wyższy od Styles'a, miał całkiem inny styl. Harry zawsze ubierał się na czarno, Andy natomiast nosił na sobie jeansy i brązową kurtkę. Jego oczy były szaro-niebieskie a uśmiech...w jego uśmiechu było coś czego nie umiem opisać. Widziałam, że potrafi słuchać. Gdy mówiłam mu o tym dlaczego zamknęli Harry'ego, jego wzrok cały czas utkwiony był we mnie. Nie powiedziałam mu jednak wszystkiego, nie byłam pewna czy mogę to zrobić. Muszę porozmawiać z Harry'm. Muszę go stamtąd wyciągnąć.
   Byliśmy już niemal pod moim domem kiedy zauważyłam, że ktoś stoi pod drzwiami. Wytężyłam wzrok i zobaczyłam Ashton'a. Stał tam cały i zdrowy. Chciałam krzyknąć do niego i zacząć biec, ale Andy przycisnął swoją dłoń do moich ust i odsunął mnie do tyłu tak by Ash mnie nie zauważył. Co się dzieję?!
-Andy-szepnęłam próbując się wyswobodzić
-Tylko nie krzycz, ok? Zobacz tam- wskazał palcem samochód stojący niedaleko posiadłości. W środku siedziały dwie, góra trzy osoby- to ludzie Hunter'a...albo Rough'a. Ashton jest z nimi.
Pokręciłam przecząco głową nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Już fakt, że Ash tak szybko doszedł do siebie strasznie mnie zdziwiła, bo przecież atropina to nie syrop na kaszel. Dodatkowo informacja, że jest ich wtyczką. Myślałam, że go do tego zmusili, ale po przygodnie z Harry'm się otrząśnie. Nie zrobił tego. Mój przyjaciele. Mój Ashton. Jedyna osoba, której mogłam teraz ufać zdradziła mnie.
-Możesz tam iść, tylko pamiętaj, jak umrzesz to poczekaj na mnie. Harry rozwali mi łeb gdy tylko się dowie.
-Jak ja mam niby wejść do domu?-zapytałam wściekła
-Nijak. Nie pójdziesz tam.
-To niby gdzie mam spać?
-U mnie
Oszalał. Znam go niecałą godzinę a on już ciągnie mnie do swojego domu. Nie ma mowy. Wolę już spać na dworze.
-Więc zawiozę cię do matki Harry'ego-powiedział gdy zobaczył moją niechęć co do jego osoby.
Miałabym poznać matkę Harry'ego?! Jej partnera? Z tego co wiem rodzice Styles'a nie są już razem. Znaczy, tak wywnioskowałam po tym jak Harry, kiedyś, na terapii, prosił bym nauczyła go tańczyć. Powiedział wtedy, że jego mama wychodzi za mąż. Może kłamał, nie wiem. Wiem tylko, że nie mogę do niej jechać. Nie bez Styles'a.
-Andy nie mogę.
Lustrowałam jego bladą twarz tylko po to by zobaczyć na niej grymas. To nie trwało jednak zbyt długo. A oto kolejna rzecz, która ich ze sobą łączy. Oboje próbują ukrywać złość, ale żadnemu to zbytnio nie wychodzi.
-Więc kurwa chcesz tu zostać?- syknął ściszając głos.
Pochylił się tak by patrzeć mu prosto w oczy. Błękit letniego nieba zniknął na chmurami. Jego wzrok stał się wrogi, ale czemu?
-Czemu się złościsz? -zapytałam szeptem
-Wybieraj gdzie idziesz. Ja, matka Harry'ego albo twój dom.
-Szpital.
-I co im tam powiesz? Czemu nie poszłaś do domu? Savannah.
-Do ciebie-powiedziałam spuszczając głowę.
A co jeśli to nie jest jego przyjaciel? Co jeśli tylko udaje bym mu zaufała? Muszę porozmawiać z Harry'm, ale jak?! Nie mogę przecież tam iść.
-Savannah chodź- jego głos zelżał.
Chwycił mnie za ramię i pociągnął w stronę alejki z której wróciliśmy. To przerażające jak moje życie zmieniło się w dosłownie chwilę. Jeszcze niedawno imprezowałam z Ash'em i Dakotą a teraz...Dakota! Na śmierć o niej zapomniałam. Nie rozmawiałam z nią od wyjazdu. Ciekawe jak radzi sobie z moim bratem. Nie wiem do końca co, ale coś przede mną ukrywają. Dziwie zachowywali się gdy byli razem. Może coś zaiskrzy miedzy nimi. Co do tego to nie mam żadnych zastrzeżeń. Wiem, że mimo tego, iż tak dawno nie widziałam Jace'a, nie zrani on żadnej dziewczyny. Szanuje każdą z nas.
-Andy daleko jeszcze?-zapytałam wykończona marszem
-Właściwie to jesteśmy na miejscu.
Stałam właśnie pod wielką willą, która aż emanowała pięknem. Była dwa razy większa niż dom mój i mojego ojca. Na pewno nie mieszka tu sam. Przekroczyliśmy próg bramy i zaczęliśmy iść do drzwi.
-Mieszkasz tu sam?-zapytałam
-Z narzeczoną.
On ma narzeczoną? W sumie to się nie dziwie. Andy jest zabójczo przystojny i opiekuńczy...tak sądzę.
-Ona wie o sytuacji z Harry'm?
-Tak, wie o wszystkim-powiedział otwierając drzwi i przepuszczając mnie pierwszą.
Wnętrze było przepiękne. Ogromny hol ze schodami niczym z Titanica. Pełno obrazów, bieli i złota. Jak ich na to stać?! Po prawej stronie była otwarta jadalnia i kuchnia. Z lewej rozpościerał się salon. Gdy zrobiłam krok do przodu zobaczyłam wielki kryształowy żyrandol, przez który moje nogi aż się ugięły.
-Jak?-zapytałam szeptem
-Moi rodzice przepisali mi ten dom. Można powiedzieć, że to pamiątka rodzinna. Gdy potomek oznajmia, że bierze ślub dom jest już jego. To taki jakby prezent przedślubny- zaśmiał się
Prezent ślubny. Ciekawe co dostał na urodziny... jacht? Być może, ale postanowiłam darować sobie i nie pytać o to.
-Muszę zadzwonić-powiedziałam odwracając się do niego.
Rzucił krótkie 'ok' i poszedł do kuchni. Ja natomiast pokierowałam się do salonu. Usiadłam na kanapie i w telefonie odnalazłam numer do Dako. Czekałam chwilę aż usłyszałam jej głos.
-Hej Sav.
-Cześć Dakota, co u was? Jace cię pilnuje?
-U nas bardzo dobrze. Twój brat oprowadził mnie po Chamonix i to miejsce jest niesamowite. Tu jest śnieg, rozumiesz?-zaśmiała się.
Nie dziwie jej się, że tak bardzo ekscytuje się śniegiem. W Anglii gdy pada, to pada bardzo rzadko i zaraz topi się przez deszcz. W Chamonix śnieg jest calutki rok.
-Lepiej ty mów co u was? Jak Harry, z Ashton'em lepiej?
No tak, ona nadal nie wie nic o Ashtonie.
-Harry ma się dobrze. Pomiędzy nami jest lepiej. Co do Ashton'a to...nie widziałam go.
Zacisnęłam zęby z całej siły. Nie nawiedzę kłamać a tym bardziej nie Dakotę.
-Dobra, Dako zadzwonię rano. Jestem wykończona po dzisiejszym dniu. Pozdrów Jace'a.
-Ok. Dobranoc.
Rozłączyłam się zaraz po tym jak przestała mówić. Siedziałam z komórką w ręku dopóki Andy nie wszedł do salonu.
-Chcę żebyś kogoś poznała. Moja narzeczona-Sally.
Odwróciłam się i zamarłam. Długie brązowe włosy, duże, niebieskie oczy jak u brata. To niemożliwe. Ona miała być z Manchesterze!
-Cześć Savannah-odezwała się słodko...zbyt słodko
-Cześć... Sally-powiedziałam oschle
Dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie i zamknęła w przyjaznym uścisku. Właśnie przytuliłam Sally. Właśnie przytuliłam siostrę mojego wroga. Właśnie przytuliłam siostrę Hunter'a.





---------------------------------------------------------------------------------------------
Po cholernie długiej przerwie wracam do Was. Nie mam jakiegoś konkretnego wytłumaczenia tego czemu nie pisałam. Wydaje mi się, że to brak weny, bo przez ten miesiąc nie mogłam napisać dobrych dwóch zdań. Nie miałam żadnych pomysłów, ale teraz jest dobrze...bardzo dobrze.
Pewnie zauważyliście, że jest nowy szablon...zostanie on już do końca...tak sądzę :D 
Przez ten miesiąc zrobiłam okładkę i trailer do 2 sezonu NoN <3
Zdradzę Wam tylko, że 2 sezon będzie znacznie inny niż 1. Zmieni się miejsce, fabuła (nie będzie już wątku szpitala psychiatrycznego) i co najważniejsze zmieni się klimat. Nie powiem Wam na jaki, ale będzie...ciekawie. 
Zmieniłam też okładkę 1 sezonu. Oto ona: 

Od dzisiaj rozdziały będą pojawiały się częściej niż co miesiąc xD Jeszcze raz za to przepraszam. 

*Przeczytałeś/łaś-zostaw komentarz :)*

14 komentarzy:

  1. Dawaj nextt <3 To jest świetne.Oby prawda z Ashtonem wyszła na jaw ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omojboze .o. siostra huntera? czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. O MÓJ BOŻE ♥♥ <3 CUDNYYY ROZDZIAŁ!!! <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudo *__* Siostra Huntera.. to mnie mega zaskoczyło :) Nie mogę doczekać się dalszych rozdziałów :D
    Pozdrawiam i życzę weny
    @LenneSwag

    OdpowiedzUsuń
  5. NARESZCIE !♥♥♥♥♥♥ JEXU TAK BARDZO KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  6. co jego siostra ale jak ja już się w tym troche pogubiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No po prostu siostra Huntera...pewnie to jakaś jego 'tajna broń' hahaha

      Pola xx

      Usuń
  7. No chyba nie! :o Tobjest jego siostra? Wtf!? Sav, biegnij do Harrego! Now!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział :* Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Suuuuper!! koffam! czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebiste <3 kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo za końcówkę.... no tego to sie nie spodziewałam.

    OdpowiedzUsuń